sobota, 4 kwietnia 2015

O atramencie w kałamarzu i pewnym Krasnalu

Porozmawiajmy o różnych ciekawych sprawach

Kilka dni temu w szkole miała miejsce niecodzienna rozmowa. Dzieci spotkały się pewnym panem, który jak się okazało, jest dziadkiem jednego z uczniów, Kacpra.
Przed główną częścią spotkania dzieci przeprowadziły wywiad z gościem:

PpL: Jaki tytuł ma Pańska ulubiona bajka z dzieciństwa?
Gość: Bardzo lubiłem czytać bajki "Czerwony kapturek" i " Kopciuszek".
PpL: Miał Pan także potem ulubione książki?
Gość: Tak, lubiłem czytać książki przygodowe.
PpL: A teraz jakie ma Pan ulubione lektury?
Gość: Moją ulubioną książką jest "Boso przez świat" W. Cejrowskiego
PpL: Pamięta Pan swoje wczesne lata nauki?
Gość: Tak, chodziłem do szkoły w Wiśniowej, do tej starej, w drewnianym budynku, Lekcje odbywały się też w domach prywatnych.
PpL: Jak wtedy wyglądała nauka?
Gość: W klasach ławki były ze sobą połączone blatem. Pisaliśmy atramentem, który był w kałamarzu. Na lekcji i przerwach panowała dyscyplina. W jednej klasie były dzieci w różnym wieku. Zostawanie na drugi rok nie było rzadkością. Uczyliśmy się przy świetle lampy naftowej, bo nie było elektryczności. Do dziś pamiętam pierwszy elementarz.
PpL: Dziękujemy za rozmowę.

Następnie gość "Przyrody pod lupą" przeczytał fragment książki o dzielnym krasnalu Hałabale. Pan Polak zadawał dzieciom pytania sprawdzające stopień zapamiętania treści, z naciskiem na oznaki wiosny w przyrodzie, zwłaszcza w świecie zwierząt. Jedne z dzieci odtwarzały fragmenty niczym fotografie pamięciowe, inne zapamiętały tylko główny wątek, bądź najciekawszy fragment.
Gość wspólnie z nauczycielami wychowawcami zachęcał dzieci do przeczytania całej książki o śmiesznych i ciekawych przygodach zabawnego Krasnala - tym bardziej, że egzemplarze tej lektury są w szkolnej bibliotece.
Na koniec dzieci wręczyły gościowi specjalnemu jedną z pisanek, które kilka dni cześniej przygotowały techniką decoupage. Przy okazji grupa złożyła życzenia świąteczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz